Nathii M. Nathii M.
1186
BLOG

Co za siły każą nam dyskutować o kazirodztwie?

Nathii M. Nathii M. Społeczeństwo Obserwuj notkę 55

Że to jest wrzutka, to wiem. Ale nie wiem, czyja. U nas - najpierw błysnął bioetyk prof. Hartman, a teraz Fronda wyłuskała wypowiedź minister Fuszary z 2012r. Fronda kojarzy mi się z Tomaszem Terlikowskim, a ten z kolei nie kojarzy mi się z niczym dobrym. Jest przerysowany jak postać kreowana przez aktora z włoskiej telenoweli z końca lat 80. zakupionej przez TV Sudety.

Zaledwie kilka dni wcześniej w sprawie kazirodztwa wypowiedziała się niemiecka Rada Etyki, którą z kolei dyktował bieżący przypadek aresztowania rodzeństwa w Niemczech. Ale ta wypowiedź naszej pani minister pochodzi z 2012r. i teraz jest przedrukowywana. I co mówi pani Fuszara? Że w Europie Zachodniej "już toczy się dyskusja". No tak, bo my chcemy być przecież tacy zagraniczni jak Europa Zachodnia, już nam skutecznie włożono do głowy, że jesteśmy gorsi. Wiem z autopsji - nawet na moim blogu tenisowym dużą klikalność ma to, co o polskich tenisistach "powiedział zagraniczny ekspert" lub "napisała zagraniczna prasa". No więc teraz za granicą w modzie jest dyskutować o kazirodztwie.

Pani Fuszara mówi, że argumenty natury biologicznej da się obalić, bo przecież wadą genetyczną może być obarczone również potomstwo niespokrewnionych osobników. No cóż, pomijając już nawet casus wysepki Tristan da Cunha, jeśli na sali Koła studentów gender / queer znajdował się jakiś hodowca psów, kotów czy nawet rybek akwariowych to musiał poczuć dysonans poznawczy w związku z tym argumentem.

Ale zauważcie coś jeszcze - tu nie chodzi tylko o nasze polskie podwórko, zbliżające się wybory, itp. Przynajmniej ja tak sądzę. "W Europie Zachodniej toczy się dyskusja". Chodzi o całą cywilizację zachodnioeuropejską. Historia, ta, która nas nie uczy niczego, a powinna, jasno wskazuje, że cywilizacje oparte na kazirodztwie degenerują się i wymierają - egzemplum: starożytny Egipt, starożytny Rzym. Borgiom chyba nigdy tego kazirodztwa nie udowodniono (choć inspirowało to m.in. Mario Puzo), co nie zmienia faktu, że ród był mocno zdegenerowany i upadł. Jest wiele cywilizacji nie dyskutujących o kazirodztwie (i trzymających potencjalnych dyskutantów u siebie bardzo mocno za gębę), którym może zależeć na upadku Europy Zachodniej. Pytanie teraz - która to?

W kinematografii kazirodztwo i jego następstwa są przedstawiane źle. Z reguły właśnie kojarzą się z przepychem Babilonu i zwiastują rychły upadek. Głośnym obrazem był "Zmierzch Bogów", ostatnio mamy serial "Gra o Tron", gdzie w stolicy, Westeros, dzieją się same najgorsze rzeczy a fabuła zapowiada, że wkrótce Westeros może mieć duże problemy. No i jest nowy film Cronenberga "Maps to the stars", gdzie z kolei jako przykład degrengolady podane jest Hollywood.

Jest zawsze szansa, że siły postępu wyżrą się między sobą. Podczas pierwszego mojego życia na s24 pisałam taką notkę "Zoofilia w Szwecji zostanie zakazana". Chodziło o to, że zwolennicy wolnego seksu pożarli się z obrońcami praw zwierząt. Teraz problemem jest pedofilia. No bo z jednej strony pedofilia, efebofilia jest dobra, a z drugiej strony, pedofilami są z zasady księża katoliccy, a oni nie są dobrzy. No to mamy wreszcie kazirodztwo.

Ale i tu jest haczyk. Pani minister mówi: "podważa się jakby w ogóle sensowność takiego argumentu, ponieważ tu znowu musielibyśmy się odwoływać do tego, że tylko pewna norma potomstwa ma decydować o tym, w jakie związki ludzie między sobą mogą wchodzić, a przecież takich norm nie można z góry jakby ustalać i odbierać innym osobom tutaj możliwości istnienia".

A jak to jest z aborcją na życzenie, z eutanazją? Czy tam jedna grupa też nie odbiera innej możliwości istnienia? To się nie wyklucza?

Nathii M.
O mnie Nathii M.

C'est moi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo