Nathii M. Nathii M.
386
BLOG

O rosyjskim przepraszaniu

Nathii M. Nathii M. Rozmaitości Obserwuj notkę 7

O tym, że siatkarz Aleksiej Spiridonowopluł posła PiS Marka Matuszewskiego, to wiemy. Chociaż nie jest w pełni jasne, czy opluł jego, czy stojącego obok kibica, bo spotkałam się z dwiema wersjami i to w jednym artykule. W każdym razie chyba celował w posła.

Cytat z Onetu:

"Powiedziałem mu: "Oddajcie Krym", a on opluł stojącego przy mnie kibica. To pokazałem mu "wała" - relacjonuje poseł PiS Marek Matuszewski starcie z rosyjskim siatkarzem."

Ale chyba warto dodać, że kapitan reprezentacji Rosji, Siergiej Makarow, za to przeprosił."Jeśli doszło do jakiegoś incydentu po meczu, to mogę jedynie przeprosić w imieniu drużyny"- powiedział. Rosyjscy dziennikarze chcieli od niego wyciągnąć negatywne komentarze o polskich kibicach, jednak kapitan odmówił komentarzy w tej kwestii i jedynie... pogratulował polskiej reprezentacji zwycięstwa na boisku. Dodał też, że jego drużyna musi się pozbierać i wygrać mecz o piąte miejsce z Iranem.

Nie było w tym rozdzierania szat, ale było to - w moim odczuciu - profesjonalne, sportowe zachowanie i wyraźne oddzielenie tego, co w telewizji kodowanej (tj. siatkówki) od tego, co w telewizji ogólnodostępnej.

A Rosjanie wcale tak przepraszać nie lubią, wiem to po moim byłym chłopaku. Jak przepraszają, to z reguły w jakiejś pasywno-agresywnej wersji ze zrzuceniem całej winy na drugą stronę. Właściwie, ów konkretny dżentelmen nauczył się przepraszać - i to wyjątkowo poetyckimi strofami - kilka miesięcy po tym, jak z nim zerwałam.

Pamiętam jeszcze jednego przepraszającego Rosjanina - tenisistę. Na turnieju w Poznaniu grał z Polakiem, konkretnie z Kubotem, i wdał się w pyskówki z kibicami na tle narodowościowym. Co ciekawe, ów Rosjanin nazywał się Gabaszwili i oryginalnie był Gruzinem. Kilka tygodni później odbywał się turniej w Szczecinie, gdzie pracowałam w biurze prasowym. Miałam przeprowadzić wywiad z tymże panem. Byłam wtedy nastolatką i trochę się gościa bałam. No ale przemogłam się i zapytałam go o incydent w Poznaniu.

On odpowiedział: "Ludzie strasznie głośno dopingowali Kubota, a sędziowie mylili się na jego korzyść. To zacząłem krzyczeć jakieś głupoty. Serio, jak ktoś chce się pośmiać z debila, to zapraszam na moje mecze. Kiedy jestem na adrenalinie, kompletnie tego nie kontroluję, a wszyscy mi mówią, że powinienem, bo sam sobie przeszkadzam".Powiedział też, że bał się na turnieju w Gruzji, że go czymś obrzucą czy będą obrażać za to, że reprezentuje Rosję, ale wszyscy przyjęli go bardzo ciepło. O Polakach - już poza kortem - mówił w podobnych superlatywach. Zresztą nic dziwnego, nasze turnieje mają świetną renomę.

Co ciekawe, wiele lat później pan Gabaszwili uzyskał licencjat z psychologii w college'u w USA i zadomowił się w połowie setki rankingu ATP. Cóż, mówi się, że psychologię studiują ludzie, którzy sami wymagają pomocy. Jemu chyba pomogło, bo dawno wypadł z czołówki najbardziej wściekających się tenisistów.

Nathii M.
O mnie Nathii M.

C'est moi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości